Zdjęcia przed i po. Tatuaż w miejscu blizny jest świetnym sposobem aby upiększyć to wrażliwe dla nas miejsce, lub chociażby trochę zakryć! Ładny kwiatek albo fantazyjny wzorek będzie wyglądał na pewno atrakcyjniej niż szpecąca blizna. Zakrywanie niedoskonałości naszej skóry pozwoli również w jakimś stopniu zapomnieć o
Nie wolno wykonywać tatuażu w ciąży na brzuchu i podbrzuszu. Tatuaż na biodrze również nie jest dobrym pomysłem – nigdy nie wiadomo, czy w pewnym momencie przyszła mama nie zacznie przybierać na wadze, co może doprowadzić do zniekształcenia wzoru.
sDhbTRZ. Tatuaże z nutami muzycznymi są dobrymi opcjami tatuażu dla osób, które kochają muzykę w taki czy inny sposób. Możesz lubić muzykę, ponieważ słuchając jej możesz poczuć wspaniałe rzeczy i ekscytować się tekstami piosenek lub po prostu słuchaniem nut. Jest również prawdopodobne, że jeśli lubisz muzykę, to dlatego, że jesteś osobą, która gra na instrumencie lub jesteś artystą lub muzykiem, który żyje lub chce żyć muzyką. Tak, czy inaczej, muzykę można przenosić w sercu na wiele różnych sposobów, Ale jeśli jesteś jedną z osób, które czują muzykę, tatuaż z nutą muzyczną może być dla Ciebie świetną opcją. Możesz tatuować większe lub mniejsze nuty, z innymi symbolami w tym samym wzorze ... I na pewno to pokochasz. Ale jeśli chcesz zrobić sobie tatuaż z nutami, które obszary twojego ciała mogą być najbardziej skuteczne, aby móc to zrobić? Nawet jeśli Zależy to od twoich osobistych upodobań, możesz polubić nuty w brzuchu. W tym obszarze tatuaż może wyglądać bardzo dobrze, ale należy wziąć pod uwagę kilka rzeczy. Na przykład, jeśli jesteś mężczyzną, który chce wytatuować nuty na brzuchu, powinieneś mieć dobrze zarysowany brzuch, abyś mógł się nim pochwalić. Jeśli masz tłusty lub słabo ukształtowany brzuch, prawdopodobnie tatuaż zostanie zdeformowany i nie będziesz w stanie wyglądać tak samo. Jeśli jesteś kobietą, która chce wytatuować nuty na brzuchu, to również powinieneś wziąć to pod uwagę, podobnie jak mężczyźni ... Ale także, że jeśli w przyszłości chcesz zajść w ciążę, tatuaż na brzuchu może się zdeformować, gdy brzuch zacznie rosnąć, aby pomieścić w tobie nowe życie. Treść artykułu jest zgodna z naszymi zasadami etyka redakcyjna. Aby zgłosić błąd, kliknij tutaj.
Obwisła skóra na brzuchu i nadmiar tkanki tłuszowej po ciąży to rzecz naturalna, ale czasem trudna do zaakceptowania. Jednym ze sposobów na poradzenie sobie z tym problemem jest platyka brzucha. Co zrobić, aby pozbyć się wszelkich niedoskonałości, pytamy dr n. med. Darię Charytonowicz, chirurga plastyka. Jak dbać o siebie po urodzeniu dziecka? Po ciąży trzeba przestawić się na zdrowy tryb życia. Starajmy się rozsądnie komponować dietę, dotleniajmy się i powoli powracajmy do aktywności fizycznych. Kiedy to nie wystarcza i nasz brzuszek nas nie satysfakcjonuje warto udać się na konsultacje do specjalisty – chirurga plastyka. Jeśli naszym problemem jest tylko nadmiar tłuszczyku, z którym nie możemy sobie poradzić, zazwyczaj wystarczy zabieg liposukcji, czyli odessania miejscowo nagromadzonej tkanki tłuszczowej. Plastyka brzucha po ciąży – kiedy jest konieczna? Po ciąży problemem jest najczęściej nadmiar skóry na brzuchu, co można na to zaradzić? Na nadmiar skóry na brzuchu liposukcja nie wystarczy. Wtedy konieczna jest plastyka brzucha. Abdominoplastyka, czyli plastyka brzucha, polega na usunięciu nadmiaru skóry z brzucha, zeszyciu rozstępu mięśni prostych, aby brzuch nie był wypukły i żeby pacjentka odzyskała talię. Taka operacja brzucha trwa ok. 2,5-3,5 godziny. Nacinamy skórę w dole brzucha od jednego do drugiego kolca biodrowego. Blizna jest długa, ale projektujemy ją w taki sposób, aby była schowana w bieliźnie. Następnie podnosimy płat skórno-tłuszczowy. Jeśli jest taka potrzeba, to zszywamy rozstęp mięśni prostych. Podniesiony płat „naciągamy” i usuwamy nadmiar skóry. Pępek zostaje przesunięty w nowe miejsce, a skórę szyjemy warstwowo. Na koniec zakładamy opatrunki. Pacjentka pozostaje w klinice przez dwie doby. W jakim czasie po porodzie możemy wykonać plastykę brzucha? Plastykę brzucha wykonkuje się najwcześniej 6 miesięcy po porodzie. Czasem jednak warto poczekać trochę dłużej, aby nasz organizm miał szanse wrócić do formy. Plastyka brzucha – efekty Jak długo musimy czekać na pojawienie się wymarzonego efektu plastyki brzucha? Po operacji plastycznej brzuch jest mocno napięty, więc przez pierwszy tydzień chodzimy delikatnie pochylone, a przez 6-8 tygodni nosimy specjalny pas pooperacyjny. Pierwsza wizyta kontrolna i usunięcie szwów z pępka ma miejsce po tygodniu od zakończenia plastyki brzucha. Następnie po około dwóch tygodniach usuwamy pozostałe szwy. Po plastyce brzucha możemy spokojnie karmić dziecko piersią. Do aktywności fizycznej wrócimy po mniej więcej dwóch miesiącach. Wtedy też zobaczymy końcowy rezultat, czyli płaski, jędrny brzuch. Dobrze, jeśli przed operacją mamy stabilną wagę ciała, bo daje to gwarancję najlepszego efektu. Plastyka brzucha – przeciwskazania W jakich przypadkach musimy zrezygnować z plastyki brzucha? Przeciwwskazaniem do wykonania plastyki brzucha jest zły stan ogólny pacjentki np. nieuregulowane choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca czy nadciśnienie. Tak, jak w przypadku każdej operacji estetycznej, pacjentka musi mieć dobre wyniki badań. Przeszkodą jest również otyłość (BMI > 30). A jeśli obawiamy się inwazyjnych zabiegów? Co nam proponuje medycyna estetyczna jako alternatywę? To prawda, że pacjentki często pytają o mniej inwazyjne zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. Na rynku dostępnych jest wiele urządzeń Hi-Tech wykorzystujących między innymi ultradźwięki, czyli tzw. HIFU. Niestety w przypadku dużego nadmiaru skóry czy wypukłego brzucha, spowodowanego rozstępem mięśni, nie są one skuteczne. Dr n. med. Daria CharytonowiczChirurg plastyczny, Lekarz medycyny estetycznejKlinika Chirurgii Plastycznej Dr Szczytoraz Szpital Kliniczny im. prof. w Warszawie
Piszę, bo nie ma kompleksowego podejścia do tego tematu w Internecie. Nikt do tej pory nie zapytał profesjonalnego tatuatora o zdanie i nie poparł swojej wypowiedzi tym. Nie spotkałem się również z żadnym włączeniem się do dyskusji kogoś, kto firmowałby się jako osoba z “branży”. Więc albo tatuatorzy mają temat w dupie, bo kobiety w ciąży stanowią profil klienta tak niszowy, że nie warto się nim interesować? A może po prostu nikt nie czuje potrzeby wyedukowania kobiet o ilorazie inteligencji podchodzącym pod błąd statystyczny, które w ciąży świadomie decydują się na tatuaż. A może jedno i drugie. Ja też nie czuję takiej potrzeby, ale tak się trafiło, że sam poszedłem się tatuować i postanowiłem ugryźć temat. Zapraszam na rozmowę z Rafaelem Elvis Photography [Rafael Potempa – artysta, malarz, tatuator ( września, 1986 roku w Chorzowie). Ukończył Uniwersytet w Huddersfield na wydziale Sztuki Współczesnej w kontekście z dyplomem (Bachelor of Arts). Profesjonalnie tatuażem zajmuje się od 6 lat. Na swoim koncie ma liczne wystawy malarskie między innymi w Londynie oraz Birmingham. Swoją inspirację odnajduje w surrealizmie, pop art oraz malarstwie klasycznym. Jego prace są ekspresją obserwacji własnych uczuć, przemyśleń oraz wizji.]Zaczynamy, jak w temacie: czy można robić tatuaż w ciąży?Rafael Potempa: Nie można robić tatuażu w ciąży z prostej przyczyny. Po pierwsze i najważniejsze jest to ingerencja w układ między matką, a jeszcze nienarodzonym dzieckiem, ponieważ dziecko, kiedy jest u mamy w brzuchu, tworzy z nią jakby jedno ciało. Dla Nas oznacza to przede wszystkim oddziaływanie na latać samolotem nie powinno się przed 14 i po 36 tygodniu, może z tatuażem jest podobnie. Czy jest jakiś czas, kiedy jednak można go sobie zrobić podczas ciąży?Rzecz w tym, że podczas ciąży nie powinno się przyjmować żadnych substancji toksycznych. Co prawda nie jest tak, że tusze do tatuowania są toksyczne, ale są one tworzone na bazie pewnych składników, które nie mogą znajdować się w krwiobiegu w tym momencie. Mam tu na myśli okres tusze naturalne? Nie możemy do tatuowania kobiety w ciąży użyć tuszów naturalnych, cokolwiek to znaczy?Niby są, ale tak na prawdę ¾ tuszów zrobiona jest z metali. Co prawda producenci starają się używać metali lekkich, żeby nie obciążały systemu odpornościowego. Życie jednak pokazuje różnie. Jakiś czas temu z Francji wycofano tusze kolorowe, bo są toksyczne i tak dalej. Tak na prawdę, jakby się rozejrzeć, to wszystko może okazać się toksyczne. Nawet jabłko zerwane z rozumiem. Jednak jeśli tatuator bądź salon tatuażu lansuje się tym, że wykonuje tatuaże tylko w oparciu o tusze naturalne? Łykać to czy olać, jako tani chwyt marketingowy?Powiedzmy sobie szczerze, że tusze nieszkodliwe, czyli te tak zwane “naturalne”, są to wszystkie te tusze, które mają atest, czyli przeprowadzone są na nich badania laboratoryjne. Także wszystko to, co mamy dostępne, co używamy jest przebadane. Poza tym, każde studio tatuażu przechodzi kontrole pod kątem posiadania wymaganych dokumentów, zezwoleń, etc. Jeśli nie mają – studio zostaje zamknięte.[rozmowę przerywa przerażający dźwięk maszynki do tatuowania]fot. Elvis PhotographyCzyli jedną z kwestii mówiących tatuażowi w ciąży – NIE jest szkodliwość tuszu?Tak, obecność substancji obcych w krwiobiegu. Nie wiemy, jak zareaguje na nie płód, dotarłem jednak do żadnych badań czy odważnych opinii, które jasno i wyraźnie stwierdzałyby, że tusz ma szkodliwy wpływ na lepiej zostać przy założeniu, że tusz może zaszkodzić. Po co ryzykować. Drugą kwestią jest również trauma, którą może wywołać zabieg tatuażu. Nie ma co ukrywać, że jest to ból, który może negatywnie wpłynąć a) na kobietę w ciąży b) na dziecko. Nie raz słyszało się, że np. osa ugryzła kobietę w palec, a potem dziecko urodziło się ze znamieniem w tym miejscu. To działa po części, jak lustrzane jest ryzyko, że jak wytatuujesz kobietę w ciąży to dziecko też będzie miało tatuaż? Przy takim założeniu powinieneś podwójnie kasować.[szyderczy śmiech]. A co jeśli będą bliźniaki? Wtedy potrójnie kasować, a może rabacik? A tak na poważnie, to nie wydaje mi się. Dziecko może mieć po prostu bardzo brzydkie znamię, ale będące raczej konsekwencją bólu w tym miejscu, niż odbiciem wzoru tatuażu. Także z powodu bólu, jaki towarzyszy przy wykonywaniu tatuażu, nie robi się go kobietom w ciąży, bo traumatyczne przeżycie może odbić się na zdrowiu matki i dziecka. Generalnie nie wnikam w tą kwestię, bo nie podjąłbym się takiej pracy. tusze i kwestie ich toksyczności (albo i nie) oraz stres, a także ból związany z tatuowaniem. Jak ma się do tego kwestia “złapania” czegoś? Mam tu na myśli infekcje, wirusowe zapalenie wątroby czy nawet HIV?Tutaj obowiązuje żelazna dyscyplina. Każdy element sprzętu musi być odpowiednio przygotowany, sterylny. Wszystko musi być tak, jak w warunkach szpitalnych. I takie powinno być podejście do każdego klienta, w celu zmarginalizowania ryzyka, o którym się to nijak do ciąży, ale warto zapytać: na co trzeba zwracać uwagę idąc do studia? Czy tatuator nie wyciąga igieł z powrotem z pojemników na odpady?Każda igła powinna być sterylnie zapakowana. Tuby powinny przejść cykl dezynfekcji. Albo się używa jednorazowych, plastikowych, które się też później wyrzuca do śmieci, a one zabierane są przez firmy usuwające odpady medyczne. Na każdego klienta przypada jeden zestaw: igła, pojemniczek na tusze, rękawiczki. Wszystko jak wygląda kwestia odpowiedzialności przy wykonywaniu tatuażu, w tym wypadku na kobiecie będącej w ciąży? Po czyjej stronie leży?Jest tak: każda osoba, która przychodzi do studio podpisuje klauzulę. Oświadcza w niej, że jest zdrowa, że nie ma żadnego rodzaju wirusa, że nie jest w ciąży, pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Ponadto oświadcza, że jest świadoma tego co robi i ma świadomość kim jest tatuator. Tatuatorzy są różni, wiadomo. Idziesz się tatuować – poproś o portfolio osoby, która będzie robiła na Twoim ciele coś na całe życie. Jeśli tego nie zrobisz, możesz mieć pretensje tylko do siebie, jeśli “efekt” będzie daleki od Twoich oczekiwań. A jeśli ktoś zatai ciążę?To ciągle ta osoba ponosi odpowiedzialność za zdrowie swoje i dziecka. Podpisanie klauzuli wyklucza tatuatora z jakichkolwiek co w przypadku, gdy kobieta faktycznie nie wie, że jest w ciąży?Wiesz to jest tak, jak wyrywanie zębów, gdy kobieta nie wie, że jest w ciąży. Albo gdy pije alkohol, pali fajki, a po 4 miesiącach dowiaduje się, że jest w Przychodzi kobieta do tatuatora i mówi: Jestem w ciąży, rób mi Pan tatuaż raz, dwa na zależy od studio. Generalnie nie robi się takich rzeczy. To wynika z etyki i kodeksu dobrych praktyk tatuatorów. Nie i koniec. To tak jak nie tatuuje się ludzi naszej rozmowy wyłania się chyba jasna odpowiedź na pytanie: czy robić tatuaż w ciąży? Czytając dyskusje na forach internetowych, mam nieodparte wrażenie, że największym zmartwieniem kobiety w ciąży, która chce sobie zrobić tatuaż jest to, co będzie jak wyjdą na nim rozstępy albo jak ona będzie opalać się na plaży w Egipcie. Przeraża mnie ten tok myślenia. Nie myślą, co może się stać im czy myślący w takich kategoriach są tylko potwierdzeniem tego, co próbujemy wyjaśnić w tej rozmowie – mianowicie, że nie ma świadomości w tym temacie. Patrząc na fora i dyskusje, o których wspomniałeś, wygląda na to, że faktycznie kobiety bardziej martwią się o to, jak tatuaż odbije się na ich wyglądzie w ciąży, a nie o konsekwencje, jakie może z sobą nieść dla dziecka. Podejrzewam, że takie kobiety również nie miałyby oporów, by wypić znacznie więcej, niż lampkę coś, co może obalić twierdzenie, że w ciąży nie można się tatuować. Wyczytałem, że przez tysiące lat kobiety w Egipcie, Indiach i na Bliskim Wschodzie aplikowały różne, różniaste wzory tatuaży na brzuchu, wykorzystując do tego hennę. Zabieg ten miał przynieść szczęśliwy poród i radość dziecku. Abstrahując od tych podań, jak zapatrujesz się na tatuaż henną w ciąży?Mówi się, że są różne rodzaje henny. Jedna wychodzi na skórze czarna, inna brązowa i tak dalej. Rzecz w tym, że każda z nich jest w jakimś stopniu toksyczna. Mimo, że henna pochodzi z naturalnych składników, to są również chemiczne jej odpowiedniki z “niewiadomoczym” w składzie. Jednak każdy jej rodzaj czy to naturalna, czy chemiczna, przenika do krwiobiegu. Są przypadki, w których ktoś zafundował sobie tatuaż henną i dostał poparzeń. I mimo, że przy wykonywaniu tatuaży z henny nie ma raczej stresu to jest to ciągle ingerencja w krwioobieg. Reakcje na enzymy zawarte w hennie mogą być że są jakieś badania na ten temat?Nie wydaje mi się. Wykonywanie tatuaży henną tak głęboko zakorzenione jest w kulturach, o których wspomniałeś, że nikt się w takie badania nie bawi. Co innego, że trend ten jest wyjątkowo popularny w praktycznie każdej nadmorskiej sobie dziewczyna w ciąży na wakacje i myśli – fundnę sobie hennę. To co, niech sobie lepiej odpuści?Myślę, że tak. Ciąża to wyjątkowy okres w życiu kobiety. Bardzo dużo hormonów wydziela się w tym czasie, zachodzą zmiany w organizmie i w ciele, zarówno przyszłej mamy, jak i rozwijającego się dziecka. O ile substancje powszechne, łatwo dostępne jak papierosy, alkohol, narkotyki są w jakiś sposób łatwiejsze do zdiagnozowania i określenia konsekwencji, które z sobą niosą, to tak do końca nie wiadomo, jak substancje rzadkie np. tusz do tatuażu czy henna wpływają na kobiety w tym tak, nie wiem czy udałoby się znaleźć grupę reprezentatywną na takiego typu badania. Bo co – wytatuować 1000 kobiet w ciąży i obserwować rozwój dziecka?Znam Twój stosunek do tej kwestii, ale muszę zapytać. A co z tatuażami ekologicznymi czy bio – tatuażami? Taki tatuaż znika po 5 latach…[szyderczy śmiech] Nie ma, nie ma czegoś takiego. Coś takiego nie o dziwo jest taka sama, jak przy wykonywania normalnego tatuażu. Mam rację?Tak, w podobny sposób nakłuwa się skórę i wpuszcza tusz. Bio – tatuaże to jest kompletna bzdura. Znam kilka osób, które zrobiły sobie takie cudo. Tatuaż miał zejść po 3 latach, a do dziś mają paskudnego kleksa. Jak ktoś chce sobie zrobić tatuaż – niech zrobi, a po latach usunie, albo niech nie robi wcale (oczywiście nie w ciąży). Nie istnieje coś takiego jak bio – tatuaż. Bujda, stworzona na potrzeby rynku. Nie każdy chce mieć coś na całe życie, a na 5 lat jest fajnie. Potem okazuje się, że to jednak nie jest tak, jak mało być. Kiedyś był łabędź, po kilku latach zrobiła się z tego żmija czy kobra. Nie do tematu. Może są jednak takie miejsca, które charakteryzują się większą tolerancją na ból i jednak mały tatuaż w ciąży – piękna gwiazdka albo motylek, w tych miejscach nie zaszkodzi?To jest ciągle ból, ciągle tusz i ingerencja w organizm. Wszystko to, o czym mówiliśmy wszystko to o czym piszą kobiety na forach, absurdalne pytania i próby redukowania dysonansu wynikają z kompletnej niewiedzy, tak?No tak, niestety. Nikt nie podjął się wyjaśnienia tej kwestii w jakiś kompletny sposób, udzielając wyjaśnień podpartych wynikami badań, etc. Na dzień dzisiejszy tatuaż jest modny i ludzie przychodzą się tatuować. Nie jest to jednak atrakcja dla kobiet w na to, że domniemywa się, że kobiety w ciąży są świadome ryzyka jakie niesie dla nich i dziecka tatuaż, dlatego nie podejmuje się otwartej dyskusji w tym temacie. Jest to sprawa niszowa, więc nie ma sensu trąbić o tym tak, jak o paleniu i piciu w ciąży. Tak to tak to więc tatuaż do jednego worka z papierosami, alkoholem i narkotykami?No nie, to by oznaczało, że tatuaż jest zły (a ja byłbym hipokrytą przyp. TataStory). Tatuować się można, ale nie w ciąży i koniec. Można sobie zrobić przed ciążą czy po ciąży wytatuować się od kostek po czubek będę Cię męczył tematami typu karmienie piersią a tatuaż po ciąży, bo nie chcę byś poczuł się Myślę, że nie jest tak, że mama przekazuje coś złego dziecku, coś z tatuażu, z tuszu, karmiąc dziecko piersią. Ale pod warunkiem, że tatuaż jest już wygojony, a w organizmie nie zachodzą już żadne zmiany. No może poza tym, że jak raz zrobi się tatuaż to organizm domaga się więcej 😉Chyba dostałem to, po co przyszedł. Abstrahując od bólu po tatuażu, który właśnie skończyłeś na mojej łydce. Dzięki.[rozmowę kończy melodia z Króla Lwa rozlegająca się z telefonu Rafaela]Na pytanie: czy mogę sobie zrobić tatuaż w ciąży? Odpowiadam: tak, najlepiej na czole… Elvis PhotographyKilka słów od TatyCzołem, jestem Radek. 15 kg temu, w czasach studenckich, jeden z wykładowców powiedział: nigdy nie zadawajcie się z ludźmi bez pasji. Obok takiej mądrości nie można było przejść obojętnie. Dziś wyrazem mojej pasji jest Tata Story – nietuzinkowy blog parentingowy gdzie przeczytasz o emocjach, uczuciach i podróżach okiem jesteśmy na Facebooku. Koniecznie zajrzyj i zostań z nami na dłużej. Dzięki i do zobaczenia! Jeśli się już znamy „piąteczka” za kolejne odwiedziny!